Widmo opuszczenia obecnej bazy treningowej w Myślenicach przez Wisłę Kraków unosi się nad klubem i powstaje możliwość, że ten scenariusz zmaterializuje się w połowie 2024 roku. Powodem są skomplikowane negocjacje między klubem a lokalnymi władzami samorządowymi, które miały na celu ustalenie warunków przejęcia nieruchomości przy ulicy Zdrojowej, na której znajduje się wspomniana baza.
Jarosław Królewski, prezes Wisły Kraków nie ukrywa swojego rozczarowania stanem rozmów. Zdaniem szefa klubu, propozycje przedstawione przez stronę myślenicką nie spełniają oczekiwań. Co więcej, istnieje ryzyko, że klub będzie musiał rozpocząć poszukiwania nowych miejsc na swoją bazę treningową.
Negocjacje pomiędzy klubem a samorządem w Myślenicach toczyły się już od dłuższego czasu. Na początku wydawało się, że obie strony są blisko osiągnięcia porozumienia. Wizyta premiera Mateusza Morawieckiego i burmistrza Jarosława Szlachetki w myślenickim ośrodku zapowiadała dobrą wiadomość dla klubu. Obaj politycy zgodnie wyrazili chęć wsparcia rozbudowy bazy treningowej Wisły. Na przeszkodzie okazały się jednak rozmowy z Spółką Sport Myślenice, które nie są łatwe. Klub uważa proponowany koszt wykupu ośrodka za zbyt wysoki i w takiej formie nie jest skłonny go zaakceptować.
Jeżeli strony nie dojdą do porozumienia, to już od stycznia 2024 roku Wisła Kraków będzie wiedzieć, że musi opuścić myślenicki obiekt na koniec czerwca tego samego roku. Rozpocznie zatem poszukiwanie nowej lokalizacji dla bazy oraz miejsca treningowego na czas budowy nowego ośrodka. Sytuacja jest bardzo skomplikowana.
W kontekście poszukiwań nowej lokalizacji pojawia się ponownie temat Zabierzowa. Lokalne władze są bardzo przychylne idea sprowadzenia Wisły Kraków do swojej gminy. Jak jednak zakończy się ta saga, dowiemy się w najbliższym czasie.