W ostatni poniedziałek kwietnia, dokładnie 29.04, straż miejska, patrolując obszar wokół ulicy Lubicz, zapobiegła dramatycznemu zdarzeniu. Reagując szybko i profesjonalnie, strażnicy miejski pomogli mężczyźnie, którego życie było poważnie zagrożone.
Patrolujący funkcjonariusze zauważyli na jednym z przystanków komunikacji miejskiej starszego pana siedzącego na ławce w dziwny sposób – z opuszczoną głową. Mimo że mogło to wyglądać jak niedzielne popołudniowe drzemki, strażnicy postanowili sprawdzić, czy wszystko jest z nim w porządku.
Jak relacjonowali później: „Gdy podchodzimy do niego, okazało się, że jest bardzo blady, oddycha płytko i ze ślini się. Próbujemy go obudzić, ale bez skutku. Dopiero intensywny zapach acetonu z jego ust naprowadził nas na możliwą przyczynę jego złego samopoczucia – kwasica ketonowa”.
Niezwłocznie po oczyszczeniu dróg oddechowych mężczyzny i uświadomieniu sobie powagi sytuacji, strażnicy wezwali pogotowie ratunkowe. Do czasu przyjazdu karetki, monitorowali jego stan i utrzymanie funkcji życiowych.
Na miejsce szybko dotarło pogotowie, które stwierdziło, że stan mężczyzny jest krytyczny. Natychmiast zdecydowano o przewiezieniu go do szpitala, aby móc zapewnić mu odpowiednią opiekę medyczną.