W minionym tygodniu, na ulicach Krakowa doszło do niecodziennego wydarzenia. Policjanci patrolujący miasto zauważyli taksówkę, która poruszała się z niebezpiecznie wysoką prędkością. Okazało się, że za kółkiem siedział obywatel Ukrainy.
Wszystko zaczęło się 8 września bieżącego roku. Funkcjonariusze policyjni, pełniący swą służbę w nieoznakowanym radiowozie, wyposażonym w videorejestrator, na jednej z krakowskich ulic – Lipskiej, dostrzegli taksówkę jadącą ze znacznym przekroczeniem prędkości. Mierzone tempo pojazdu wynosiło aż 155 km/h, podczas gdy na tym odcinku drogi obowiązywało ograniczenie prędkości do 70 km/h.
Za kierownica okazał się siadać 27-letni mężczyzna, który posiadał obywatelstwo ukraińskie. Dodatkowo, jak się później okazało, od czerwca 2024 roku miał on zawieszone prawo jazdy. Co więcej, badanie alkomatem wykazało, że mężczyzna był w stanie nietrzeźwości. W jego organizmie stwierdzono obecność alkoholu na poziomie ponad 1,30 promila.
Całokształt tych naruszeń stanowił wystarczające podstawy do skierowania sprawy na drogę sądową. Teraz to wymiar sprawiedliwości ma zadecydować o losie ukraińskiego kierowcy, który swoim nieodpowiedzialnym zachowaniem narażał innych użytkowników drogi na poważne niebezpieczeństwo.