W Krakowie, przy ulicy Lublańskiej, rozpoczęto prace związane z budową linii tramwajowej do Mistrzejowic. W ich ramach wykonano wycinkę drzew, co wywołało duże oburzenie mieszkańców. Na ostatnim spotkaniu z nadzorcami projektu, oskarżali oni inwestorów o manipulację. Niemal natychmiast po spotkaniu, ruszyły prace z użyciem pił łańcuchowych. Drzewa, które przed wycinką stanowiły naturalną barierę dla hałasu od ruchliwej ulicy Lublańskiej, musiały ustąpić miejsca nowemu projektowi. Pomimo że wcześniej zaprezentowany mieszkańcom projekt zakładał minimalizację interwencji w obszar zielony, urzędnicy tłumaczą swoją decyzję o pełnej wycince koniecznością przyspieszenia prac oraz uniknięciem dodatkowych kosztów szacowanych na dziesiątki milionów złotych. Mieszkańcy są jednak zdania, że jest to absolutnie kompromitujące i zapowiadają protest.
Pierwsze niezadowolenie mieszkańców dotyczące wycinania drzew pojawiło się już na etapie początkowym inwestycji, w 2023 roku. Wówczas cześć drzew została usunięta, ale urzędnicy i prezydent miasta Krakowa zapewniali mieszkańców o konsultacjach i uwzględnieniu ich postulatów na kolejnych spotkaniach dotyczących budowy linii tramwajowej do Mistrzejowic.
Nieustające protesty mieszkańców, którym zapowiedziano ponowną arborystyczną interwencję w miejscu, gdzie planowane są ekrany akustyczne, znów zyskują na sile. Mimo że urzędnicy obiecują posadzenie nowych drzew, to mieszkańcy nie dają się przekonać.
Z oficjalnego komunikatu urzędu dowiadujemy się, że poprawki projektu na ulicy Lublańskiej pomiędzy rondem Polsadu a rondem Barei po stronie zachodniej nie były możliwe. Ustalono to po konsultacjach z odpowiednimi instytucjami nadzorującymi inwestycję. Prace na tym odcinku ulicy kosztują około 6 milionów złotych, a dodatkowe koszty związane z finansowaniem kredytu wynikającego z przedłużenia realizacji projektu wynoszą około 10 milionów złotych miesięcznie. Projektant szacuje czas potrzebny na wprowadzenie poprawek do dokumentacji oraz uzyskanie nowej decyzji na około 6 miesięcy. Oznacza to, że koszty realizacji projektu wzrosłyby o 50–60 milionów złotych. Mieszkańcy uważają, że z tych informacji wynika, iż możliwe było techniczne przeprowadzenie inwestycji innym sposobem, ale powinno to być zaplanowane wcześniej. Ich zdaniem, nie dbano o mieszkańców ani drzewa, co jest kompromitujące dla nadzorców inwestycji.