W Małopolsce mężczyzna próbujący ukryć narkotyki przed policją, zadławił się nimi i stracił przytomność

Niedawno w Małopolsce miało miejsce nietuzinkowe zdarzenie. Pewien mężczyzna, dążąc do ukrycia narkotyków przed służbami mundurowymi, połknął je, co doprowadziło do jego zadławienia.

Policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Miechowie zatrzymali na drodze samochód, którym podróżowały trzy osoby. W trakcie kontroli jeden z pasażerów, siedzący na tylnym siedzeniu, zaczął wykazywać oznaki nerwowości. W pewnej chwili wyjął z torebki niezidentyfikowany obiekt i wsadził go do ust. Następnie nagle zaczął się dławić, a po wyjściu z auta upadł na ziemię. Funkcjonariusze natychmiast rozpoczęli udzielanie mu pierwszej pomocy, a także wezwali karetkę pogotowia.

Podczas udzielania pomocy 26-latkowi, z jego kieszeni wypadł woreczek strunowy pełen suszu o zielono-brunatnym kolorze. Nieco później, w ubraniach mężczyzny policjanci odnaleźli drugi taki sam woreczek. Okazało się, że 26-latek był poszukiwany przez policję w związku z wydanym na niego nakazem kary 3 miesięcy pozbawienia wolności.

Po przybyciu pogotowia, mężczyzna został przewieziony do szpitala na badania. Tam stwierdzono, że przyczyną jego zadławienia był właśnie połknięty woreczek z narkotykami.

Po konsultacji ze specjalistami szpitalnymi, 26-latek został aresztowany za posiadanie narkotyków i przetransportowany do miejscowej jednostki policji. Tam zabezpieczony wcześniej susz poddano testom narkotykowym, które potwierdziły obecność THC. Zważono także znalezioną marihuanę – jej masa wyniosła 1,5 grama. Po wykonaniu wszystkich procedur mężczyzna trafił do aresztu policyjnego.

Następnego dnia usłyszał zarzut posiadania suszu roślinnego będącego marihuaną. Po tym został przetransportowany do zakładu karnego w celu odbycia wcześniej nałożonej kary 3 miesięcy pozbawienia wolności. Ponadto za swoje narkotykowe przestępstwo grozi mu teraz dodatkowa kara do 3 lat więzienia.

Kierujący pojazdem zeznał, że był nieświadomy tego, że 26-latek mógł mieć przy sobie narkotyki. Spotkał go na przystanku i chciał mu zrobić przysługę, proponując podwózkę. Nie spodziewał się jednak, jakie konsekwencje to przyniesie.