Prokuratura oskarżyła mężczyznę o publiczne obrażanie obywatelki Ukrainy oraz jej dzieci, co było motywowane ich narodowością. Do naruszenia godności tej rodziny doszło na krakowskim placu zabaw w Nowej Hucie dnia 12 sierpnia.
W mediach społecznościowych pojawiła się fotografia mężczyzny podejrzanego o ten czyn. W związku z tym, sprawca sam zgłosił się do posterunku policji w środę 30 sierpnia. Tego samego dnia obywatelka Ukrainy formalnie zgłosiła możliwość wykonania przestępstwa.
Ten sam mężczyzna, który znieważył kobietę i jej dzieci, został postawiony przed zarzutem na podstawie artykułu 257 Kodeksu karnego, który dotyczy znieważenia motywowanego narodowością. W przypadku skazania grozi mu do 3 lat pozbawienia wolności.
Mężczyźnie zostały nałożone środki zapobiegawcze takie jak dozór policyjny i zakaz zbliżania się do pokrzywdzonych.
Prawnik podejrzanego, mecenas Tomasz Banaś twierdzi, że jego klient wyraża skruchę za swoje słowa. Jego zdaniem, po sekwencji zdarzeń wrócił do domu i po uświadomieniu sobie niewłaściwego zachowania powrócił do parku z intencją przeproszenia kobiety. Niemniej jednak nie znalazł jej tam. Przez następny tydzień próbował odnaleźć kobietę na tym samym placu zabaw i nawet kupił dla niej i jej dzieci czekolady w geście pojednania, ale bez rezultatu.
Mecenas Banaś nadmienił również, że pomimo inwektyw odnoszących się do narodowości mogących być słyszanych na nagraniu, prawdziwy powód konfliktu miał związek ze zachowaniem jednego z dzieci, które celowo kopnęło piłkę w psa mężczyzny. Według prawnika, narodowość pokrzywdzonej nie była przyczyną konfliktu. Mimo to, jego klient jest świadomy swojego niewłaściwego reagowania i za to przeprasza – podkreśla mecenas.